Ukazał się październikowy numer sZAFy, kwartalnika lietarcko-artystycznego. Zachęcam do zapoznania się z treścią numeru, w którym możecie przeczytać dwa moje opowiadania. Jedno dobrze znane na bloga („Mapa na piasku”), drugie świeże, niepublikowane(„Rzeczywistość nie-doznana”).
Wstęp:
Skończył się czas beztroskiego stąpania po tarasowym drewnie, milknie. Ciało odbiera ostatnie bukoliczne sygnały lata z osłabioną euforią, coraz głębiej przekonane o potrzebie zmiany pozycji i ubarwienia. Ostatkiem wspomnień popadam w krzykliwe kontrasty, by w godzinach popołudniowych ze zrozumieniem ocierać się już jedynie o pastelowe pledy i gorący kubek. Percepcja wariuje, skacze po kalendarzu, podmuchem przewraca noce i trzaska drzwiami, kiedy prześpię drzemkę. Stopniowo złagodnieję. Odbiór sensoryczny się poprawi, melancholia stanie się przyjazna, a meandryczne dygresje znikną. W dzień założę wełniany szal, tuląc się do siebie – jesień. Cenię ten czas. Krótki moment skulenia się z dala od zgiełku, w głębokim fotelu, pod abażurem nocnej lampki. Wszystko spowalnia, obrazy na dłużej zatrzymują się i nie muszą zadowalać myśli porywczymi pomysłami. Spoglądam uważniej, wybaczam sobie marudzenie i częściej czytam w wannie, czego i Wam życzę tej jesieni.
Mariola Sznapka
Cały numer można przeczytać tutaj.
Dodaj komentarz