manowce Pereca związane z kupnem śniadania

wszystko mogło zdarzyć się pewnego letniego dnia kiedy zaplanowałeś wybrać się do piekarni po kawałek chleba piekarnia mogła być oddalona dwie przecznice od twojego miejsca zakwaterowania więc zapewne poszedłeś pieszo mogłeś też wybrać tramwaj lub autobus a nawet taksówkę być może stałeś od szóstej rano żeby dostać ciepły bochen prosto z pieca przyjmijmy jednak dla […]

I tak dalej - Wiktor Orzeł

Kolejna noc i kolejna kiełkująca bezsenność. Wstaję, otwieram wszystkie okna, palę, robię herbatę, jedną, drugą, lampka wina, sprawdzam wiadomości w Internecie, potem skroluję bezmyślnie fejsbukową tablicę. Nic z tego, żadna z tych fascynujących czynności nie znużyła mnie na tyle, żeby oczy w końcu pozwoliły mi odpocząć od nadmiaru mętnych wrażeń. Zwlokłem się niechętnie z łóżka, […]

Kocham Paryż wiosną – tak śpiewał Frank Sinatra. A ja nienawidzę Polski zimą. Szczególnie w mieście. Wieje, sypie, wszyscy podkurwieni, zaziębieni, wycierający czerwone nosy, szukający nerwowo rękawiczek, zapalniczek, telefonów… Tylko bary po zmroku wypełniają się wesołymi pomrukami całej rzeszy pijących na kredyt; by wspomnieć, zapomnieć, żeby coś się działo. Na szczęście nawet w Krakowie są […]

Wiem, że zabrzmi to patetycznie z ust dziewiętnastolatka, ale jak zobaczyłem Michę i Grubego, to poczułem się jak „za starych dobrych lat”. Ćmiliśmy fajki pod pomnikiem tego, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną. Mało kto jednak pamięta, że oprócz cegły Kazek zostawił po sobie sporo nieślubnych dzieci. W każdym razie liczyliśmy nasze fundusze i […]

– Układ jest taki – Ewka wstała – wyskakujecie z całej kasy, jaką macie przy sobie, plus te dwie butelki piwa, które chomikuje Gruby w plecaku. Spojrzeliśmy po sobie badawczo. Na naszych twarzach malowało się podniecenie, lekkie zażenowanie i nastoletni entuzjazm.  Gdzieś tam wewnątrz coś krzyczało, żeby się z tej chorej zabawy wycofać. Chciałem Ewkę […]

Są takie miejsca, które znaczą więcej. Stare topole wygięte pod naporem wiatru, drabina, po której niegdyś wspinali się młodzi kochankowie, rozstaje dróg, ścieżki, polany. Teraz wracam, wodzę palcem po niewidzialnej mapie wspomnień. Odwiedzam dobrze znany las. Nie ma już śladu zwalonego pnia, gdzie po raz pierwszy poczułem ciepło kobiety. Ścieżki jakby trochę pozarastane, kłują mnie […]